Po przepis trzeba było
dzwonić do Franceski do Ammanu ale było warto. Przy okazji udało się zużyć
trochę papryki, którą w Prisztinie sprzedają na "komplety" (czyli
wory po 3 kg lub więcej, ewentualnie kartony chyba po 10 kilo). Cebulę drobno
pokroić, podsmażyć na oliwie. Dołożyć pokrojoną paprykę (najlepiej różnokolorową,
ale u mnie była tylko czerwona bo nie chcialam kupować trzech "kompletów")
i dusić pod przykryciem na wolnym ogniu). Przyprawić solą i cukrem (cukru musi
być sporo, żeby peperonata była słodkawa).
No comments:
Post a Comment